Relacja z zoo w Dublinie, czyli tam sięgaj, gdzie Mrówkojad nie sięga…

Zapraszamy dziś na wyjątkową relację, bo zza granicy – tym razem dzięki naszemu czytelnikowi, Pawłowi Sroce, który debiutuje na Mrówkojadzie jako terenowy korespondent, zabieramy Was do Irlandii, gdzie zwiedzimy zoo w Dublinie!

(Cały tekst oraz fotografie są autorstwa Pawła Sroki – Mrówkojad dokonał tylko niezbędnej redakcji i umiejscowienia zdjęć)

POZNAJ DUBLIN ZOO!

Zoo znajduje się w Phoenix Parku i jest największym ogrodem zoologicznym w Irlandii.  Zoo specjalizuje się w ochronie, badaniach i edukacji – hasło ogrodu brzmi:
Współpracujemy z ogrodami zoologicznymi na całym świecie, aby w znacznym stopniu przyczynić się do ochrony zagrożonych gatunków na Ziemi.

Dublin Zoo ma 24 hektary, a dzieli się na kilka areałów.

Pierwszym z nich jest „Świat wielkich kotów”, gdzie zaprezentowana jest rodzina tygrysów sumatrzańskich. Wybieg, podobnie jak wiele innych z tego ogrodu, jest pięknie wkomponowany w teren, otoczony przez bujną roślinność z dominującym bambusem. Nie brakuje basenu, małego wodospadu, skał, drzew, półek do leżenia i kryjówek. Tygrysy świetnie się prezentują biorąc kąpiele, biegając po wybiegu i podchodząc do szyby – przyciąga to wielu zwiedzających.

W pobliżu często są pielęgniarze tych niesamowitych wielkich kotów, zawsze gotowi by odpowiedzieć na pytania.

Wśród skał zauważyć można parę panter śnieżnych –  za dnia wolą odpoczywać.

Przechodząc dalej wkracza się w „Świat małp”. Pierwsza wyspa należy do gromady makaków czubatych, które stale coś kombinują , a ich bawiące się dzieci rozweselają gości.

Wyspa druga zamieszkiwana jest przez parę gibbonów siamangów, które spokojnie siedzą razem na trawie.

Wyspa trzecia ma jedne z największych małp – orangutany  – mama, tata i dwójka dzieci, które liczą na rzucane przez opiekuna owoce.


Najdalsza część z tego świata to areał zachodni zamieszkiwany przez goryle nizinne.

„Skraj Arktyki” jest domem dla lisów polarnych oraz watahy wilków.

Obok znajduje się także wybieg tygrysów syberyjskich:

wyderek orientalnych i basen kotików.

Dalej trafia się na  „Afrykańskie równiny”, gdzie podziwiać można siedem żyraf, zebry, strusie i oryksy szablorogie.

Nosorożce białe i hipopotamy nilowe dzielą wspólny budynek nocno-zimowy. Ich budynek, podobnie jak cała reszta, ma grube szyby, umożliwiające zwiedzającym podgląd zwierząt poza sezonem letnim, co jest wielkim atutem zoo, gdyż zachęca do wizyt także zimą.

Z wyjątkiem flamingów w zoo nie ma gatunków, których nie można byłoby oglądać poza sezonem letnim.

Możliwość wglądu do egzotycznych zwierząt, kiedy na dworze jest srogi wiatr lub śnieg, a one „buszują” sobie wśród słomy w ciepłym pomieszczeniu, to naprawdę świetna sprawa!

Dział Afryki należy również do bongo, lwów, likaonów, dzioborożców, świń rzecznych, żółwi, mangab, szympansów, a już we wrześniu także do goryli, dla których kończy się właśnie nowy pawilon i szlak zewnętrzny.

„Ptaki” to bardzo kolorowy punkt zoo. Oprócz kolonii czerwonaków chilijskich zobaczyć można tu koronce plamoczube, gołębie z Mauritiusa, dzioborożce wielkie, turaki angolskie, bezszpony i damy gwarliwe.

Ciekawym miejscem są skały krytycznie zagrożonych wyginięciem ibisów grzywiastych.

„Gady” – to pawilon zamieszkiwany przez wodne żółwie, warany i krokodyle.

„Kaziranga leśny szlak” – to piękne miejsce, gdzie wkracza się na ścieżkę wśród bambusów, szumi tam strumyk z czystą i wartką woda, a najlepszy jest moment, kiedy ma się już widok na słonie.

A ich pokaz to już jest naprawdę coś! Jeden opiekun karmi, drugi polewa wodą i opowiada o swoich podopiecznych, a całości towarzyszy tłum podekscytowanych gości. Same słonie wydaja się być wtedy nadzwyczaj szczęśliwe.

Jeden z młodszych nurkował!

Pandy małe są nieopodal, podobnie jak mary, czepiaki, tapiry i pingwiny Humboldta.

Jest jeszcze „Miejska farma”

i ciekawostka – restauracja z widokiem na… wybieg surykatek!

Warto pilnować się wyznaczonych godzin pokazów karmienia, treningów i opowiadań – coś fascynującego!

WIĘCEJ ZDJĘĆ Z ZOO W DUBLINIE