Największe tajemnice poznańskiego ZOO. Odcinek I – Mrówkojad na tropie łaszy palmowej.

Poznańskie Nowe ZOO znamy jak żadne inne – nie ma miesiąca, a ostatnio nawet tygodnia, żebyśmy nie zajrzeli tam choć na chwilę (czytaj: parę godzin:). Są jednak takie miejsca i sprawy, które nadal pozostają dla nas zagadką – jedną z nich jest ŁASZA PALMOWA.
Dlaczego? Ano, jest to jeden z zaledwie dwóch gatunków (spośród kilkuset) zamieszkujących Nowe ZOO, którego…nigdy jeszcze nie widzieliśmy…

Łasza palmowa - wybieg w poznańskim ZOO

ŁASZA PALMOWA – co to za zwierzak?

Ale po kolei – łasza palmowa (Nandinia binotata) to gatunek drapieżnego ssaka, zamieszkujący w środowisku naturalnym gęste lasy deszczowe i zarośla Afryki Wschodniej. Dodajmy, że łasza jest zwierzęciem w tym regionie dość pospolitym i nie jest zagrożona wyginięciem.
Jest to stosunkowo niewielki ssak, charakteryzujący się małymi uszami i krótkimi, silnymi łapami, zakończonymi ostrymi pazurami. Całości dopełnia szarobrązowe futro, pokryte ciemnymi cętkami i pręgowany ogon.
Słowem – przypomina nieco kota, czyli nie wygląda jakoś szczególnie efektownie.

Łasza palmowa

Łasze są samotnikami. Odżywiają się głównie bezkręgowcami, drobnymi kręgowcami, jajami ptasimi, a nawet roślinnością, opadłymi owocami i padliną – są wszystkożerne.
Łasze palmowe większość czasu spędzają w koronach drzew – doskonale wspinają się nawet po bardzo cienkich gałązkach. Prowadzą nocny tryb życia, a dzień spędzają w dziuplach i opuszczonych ptasich gniazdach.
Mimo licznego występowania w przyrodzie, są gatunkiem wyjątkowo mało zbadanym…

Dlaczego niezwykła?

Można by zatem zapytać – skąd, mimo nieszczególnej efektowności w wyglądzie i stosunkowo dużej liczebności w naturze, jest to zwierzak szczególnie interesujący? Ano, tak postawiona teza ma swoje uzasadnienie – raz, że zwierzak to ciekawy, jeśli chodzi o tryb życia, tak mało wciąż poznany, a dwa – i to przede wszystkim – jest to gatunek ekstremalnie rzadki w ogrodach zoologicznych w skali całego świata.
Tak się bowiem składa, że na chwilę obecną (a sytuacja taka ma miejsce od co najmniej kilku lat) tylko 2 ogrody zoologiczne na świecie mają w swoim zwierzostanie łasze palmowe. I to w dodatku po jednej sztuce.
Jedna samica zamieszkuje ZOO w amerykańskim San Antonio, drugi okaz – samiec – przebywa właśnie w poznańskim Nowym ZOO.
Ale – czy na pewno..?

Miejsce, w którym (pono:) mieszka łasza palmowa...

Jest, lecz nie wiadomo gdzie…

Poznański samiec – jedyny w Polsce i jeden z zaledwie dwóch na świecie – to jeden z najcenniejszych okazów, jaki przebywa w polskich ogrodach zoologicznych. Unikatu na taką skalę w całej Polsce próżno szukać. Problem jednak w tym, że zobaczyć w Nowym ZOO łasze palmową to nie lada sztuka.
Nam, mimo usilnych starań, dziesiątek wizyt – o różnych porach dniach – nie udało się to nigdy. Stąd też zaczęliśmy podejrzewać, czy legendarna już łasza naprawdę istnieje…
Z licznie przeprowadzonych rozmów udało nam się ustalić, że tak:). Niestety, nikt nie posiada zdjęć, a my łaszy jak nie widzieliśmy, tak nie widzimy…
Swoją szanse upatrujemy w naszej wizycie podczas poznańskiej Nocy Marzeń w ZOO, zapowiadanej na 11 czerwca, a w której weźmiemy czynny udział. Może wieczorową porą, gdy łasza powinna być bardziej aktywna, uda nam się ją zobaczyć…
Póki co, podczas każdej naszej wizyty z nadzieją zbliżamy się do rejonu wolier ssaków drapieżnych, gdzie znajduje się wybieg łaszy – pomiędzy wolierą żenety a wybiegiem ostronosów białonosych…

Widziałeś łaszę? Podziel się…

Nadzieja nadzieją, niemniej łaszy nadal nie widzieliśmy, dowodów na jej istnienie nie mamy i zdjęcia w naszej ZOO-kolekcji też…
I tu prośba do naszych czytelników – siłą rzeczy głównie tych z Poznania, ale też tych, którzy byli kiedyś w poznańskim Nowym ZOO i mieli to niesamowite szczęście, że lasze widzieli – jeśli macie w swoich zbiorach zdjęciowych jakiekolwiek jej zdjęcie, będziemy niezmiernie wdzięczni, jeśli zechcecie się nim z nami podzielić. Zdjęcie, jakieś wspomnienia z wizyty z łaszą w tle – słowem: jakiekolwiek o niej informacje.
My tymczasem szykujemy się już powoli na kolejną wizytę w Nowym ZOO – może następnym razem ujrzymy ją wygrzewającą się na gałęzi lub półce w kącie wybiegu…

Tak wygląda łasza palmowa...