Pingwiny przylądkowe i uchatki afrykańskie z wrocławskiego Afrykarium

O Afrykarium na Mrówkojadzie w ostatnim czasie było napisane już sporo. Mogliście przeczytać kiedy będzie otwarte i jakie będą ceny biletów wstępu oraz jakie zwierzęta w nim zamieszkają. Nie dalej jak wczoraj pojawiła się się również relacja z odbytej kilkanaście dni temu wizyty w Afrykarium trzonu redakcji Mrówkojada. Powstanie tego obiektu jest jednak tak olbrzymim wydarzeniem w świecie polskich ogrodów zoologicznych, że z całą pewnością w najbliższych czasie na stronie teksty o nim będą pojawiać się dość regularnie. Dziś jest ku temu specjalna okazja. Otóż od 11 sierpnia 2014 roku wszyscy zwiedzający wrocławski ogród zoologiczny mogą oglądać na terenie Afrykarium pierwsze zwierzęta!

Właśnie dzisiaj po raz pierwszy w obecności zwiedzających wypuszczono z pomieszczeń wewnętrznych do olbrzymich basenów przylegających do budynku Afrykarium uchatki afrykańskie oraz pingwiny przylądkowe. Gatunki te to jak na razie jedyni mieszkańcy tego obiektu. Pingwiny przylądkowe w liczbie 20 osobników przyjechały z ogrodu zoologicznego w Gdańsku. W najbliższych tygodniach dołączą do nich kolejne grupki z zoo we Francji i Anglii. Po sąsiedzku z pingwinami zamieszkała będąca już od kilku lat we Wrocławiu, grupa uchatek afrykańskich licząca 2 samce, 3 samice i młode urodzone w maju tego roku. Oba gatunki mają również do dyspozycji pomieszczenia wewnętrzne

Pingwiny przylądkowe

Pingwiny można było po raz ostatni oglądać we Wrocławiu przed II wojną światową gdy stolica Śląska znajdowała się jeszcze poza granicami Polski. Zamieszkiwały one wówczas w miejscu gdzie obecnie znajduje się basen wydr.

Nowy basen pingwinów tońców jest największym obiektem dla tego gatunku w Europie. Zajmuje on blisko 1000 metrów kwadratowych powierzchni, a jego głębokość sięga 5 metrów. Dodatkowo pingwiny mają do dyspozycji mniejszy basen o powierzchni 80 metrów kwadratowych gdzie młode osobniki będą uczyć się pływać oraz plaże o powierzchni ponad 1000 metrów. Zbiornik powstawać zaczął, jak całe Afrykarium, wiosną 2012 roku. Zamieszkiwać go będzie docelowo blisko 200 pingwinów! Kolejne etapy powstawania zbiornika pingwinów obejrzeć można na poniższych zdjęciach.

Efekt końcowy jest wspaniała i najlepiej obrazują go zdjęcia zamieszczone na niedawno założonym profilu Afrykarium na facebooku.

Aktualnie pingwiny tońce, mimo, że bardzo zagrożone w środowisku naturalnym w europejskich ogrodach zoologicznych są bardzo liczne. W ponad 50 kilku ogrodach można oglądać ponad 1500 osobników! W Polsce oprócz Wrocławia są również w Warszawie, Płocku i Gdańsku. Co ciekawe, docelowe plany EAZA przewidują trzymanie ponad 5 tysięcy pingwinów przylądkowych w europejskich ogrodach zoologicznych.

Uchatki afrykańskie

Basen uchatek afrykańskich zajmuje blisko 1300 metrów kwadratowych powierzchni, a jego głębokość również sięga 5 metrów. Plaża uchatek wraz z cyplami ma ponad 1200 metrów kwadratowych. Docelowo przestrzeń tą zamieszkiwać będzie kilkanaście uchatek!

 

 

Kolejne gatunki w Afrykarium będzie można oglądać dopiero gdy otwarty będzie już cały obiekt. Nastąpi to już najbliższej jesieni. Wtedy też uchatki i pingwiny zwiedzający będą mogli oglądać pływające pod wodą przez olbrzymi szyby. Na razie zwiedzającym muszą wystarczyć punkty widokowe zlokalizowane powyżej powierzchni terenu.

14 comments on “Pingwiny przylądkowe i uchatki afrykańskie z wrocławskiego Afrykarium

    • A można prosić o dokładniejsze wyartykułowanie swojej opinii? Co się konkretnie nie podoba? Elewacja statku? Jeśli o to chodzi to pełna zgoda. Nie wyszła ona koncertowo. Jej wadą jest głównie monotonnia. Fakt, że wszystkie płyty są dokłądnie w takie same ciapk. Chociaż z tezą, że goły beton były lepszy to bym się nie zgodził 🙂

        • Ja też bardzo długo nie byłem do tego przekonany. Nie wiedziałem co to właściwie jest i dlaczego tak. I w sumie dalej nie wiem 🙂 Ale w efekcie końcowym nawet mi się podoba. Za najsłabszy punkt uważam zdecydowanie elewacje statku. A już te śmieszne „biurowe” reflektorki na nim to uważam za całkowitą pomyłke.

  1. Nie mogłem sie doczekać, naprawdę nie mogłem… aż dziś zobaczyłem w końcu kotiki w nowym basenie Afrykarium…

    … to znaczy zobaczyłem piekny basen i plażę i… NIE ZOBACZYŁEM KOTIKA – ZOBZCYŁEM JAKĄŚ CZARNĄ PLAMKĘ Z ODLEGŁOŚCI 50m – to cos przypominało jakieś zwierze morskie, ale jakie to nikt nie wie.

    Jesli tak ma wyglądać ulepszanie zoo „to ja dziękuję” – przedtem kotiki można było ogladać z odległości pół metra nad wodą – teraz z 50m (nawet jak zostanie otwarty taras widokowy to leży on na wysokości drugiego pietra i wrażenia kontaktu ze zwieżetami nie bedzie żadnego)

    Oczywiscie swietnie jest ogladać kotiki spod wody, ale ogladanie ich z góry z niewieliej odległości też dostarczało niesamowitych wrażeń. Kotiki codziennie około 17-18 zaczynają „toalatę” czy też zabawę – zaczynają sie drapać, czochrać, pływac ogonem do góry, wykonywać niestworzone figury – teraz takie zabawy bedzie mozna obejrzec jeśli sie weźmie do zoo telefon lub tablet i obejrzy film z You Tube GDYŻ O BLIŻSZYM KONTAKCIE ZE ZWIERZETAMI MOZNA ZAPOMNIEĆ.

    Nie rozumiem dlaczego wszystkie inne zwierzeta mozna ogladać z bliska (nawet pół metra) dzięki panoramicznym szybom (nawet tygrysy, krokodyle czy wilki), a kotików NIE – TO JAKIEŚ NIEPOROZUMIENIE

    Rozumiem, że chozi o spokój zwierząt, ale jesli zwierze nie chce kontaktować się z ludźmi to nie przychodzi/przypływa do szyby – jak na razie nasze kotiki bardzo chetnie przypływały do punktu obserwacyjnego i jakby specjalnie tam prezentowały swoje wdzięki – argument „spokój dla zwierząt” jest więc nietrafiony

    ps – a może na reklamach Zoo znajdzie się informacja: „do Zoo zabierz lornetkę, bo nic nie zobaczysz”

  2. Zz oceną końcową chyba warto poczekać do otwarcia „statku”, jednak niestety prawdopodobnie masz dużo racji. Lepiej sytuacja wygląda u pingwinów gdzie jest drugi niższy pomost zawieszony jakiś metr nad lustrem wody.

    Jest jednak dalece nie sprawiedliwe komentowanie typu „weż lornetke bo w zoo nic nie zobaczysz”. Jak sam zauważyłeś w przypadku większości ekspozycji zmiana idą w kierunku łatwiejszego oglądania zwierząt i bliższego z nimi obcowania, więc tego typu generalizowanie krytyki jest nie na miejscu nawet jeśli w przypadku kotików częściowo okaże się słuszne.

  3. Może się okazać że łatwiej zobaczyć uchatkę z bliska na wolności niż w zoo:)

    A ten wąski pomost na „burtach statku” to przejście techniczne czy ścieżka dla zwiedzających?

Dodaj odpowiedź do Kalat Anuluj pisanie odpowiedzi